Wydanie: PRESS 01/2011

Zło, niszcząc zło, nie staje się dobrem

W książce „Uśmiech Pol Pota” napisał Pan o szwedzkich dziennikarzach, którzy pojechali do Kambodży, a później w tekstach chwalili jej morderczy reżim: „Walczyli z maszynerią newsów, która była zafiksowana na negatywnym opisie Kambodży”.
W drugiej połowie lat 70. informacji o tym, co się działo w Kambodży, tak naprawdę nie było, jedynie oficjalna kambodżańska propaganda. Dziennikarze opierali się na relacjach uchodźców albo wypowiedziach ludzi, którzy relacjonowali opowieści innych ludzi. I nagle się okazało, że czwórka Szwedów dostaje zaproszenie od Pol Pota i jako jedyni będą wpuszczeni do izolowanego kraju. To przypominało długo wyczekiwaną randkę, której przebieg zwykle potem idealizujemy. Oni wierzyli, że po powrocie oczy całej Europy Zachodniej zwrócą się na nich jako jedynych, którzy poznali prawdę o Kambodży. Że ich głos będzie pierwszym prawdziwym świadectwem, niezmanipulowanym przez koncerny medialne. Nie będąc opłacani przez duże agencje informacyjne, byli przekonani, że mają prawo i obowiązek pokazać – w ich mniemaniu – rzeczywisty świat. Zresztą przekonanie o tym, że media manipulują, zdarza się również dziś, to chyba stała cecha każdego społeczeństwa. Przejrzałem najważniejsze europejskie teksty o Kambodży z tamtych lat. W większości są neutralne, ale dla osób kibicujących Pol Potowi były po prostu negatywne. Dlatego kiedy bohaterowie mojej książki pojechali do Kambodży, zignorowali to, co według nich było „negatywną propagandą”. Opisali zaś to, co pokochali jeszcze przed wyjazdem. I wydrukowali to po powrocie.
Czytelnik nie powinien ufać dziennikarzowi?
Czytelnicy i inni dziennikarze muszą być nieufni wobec wszystkich prób prostego tłumaczenia rzeczywistości. Bo ona bardzo rzadko jest prosta. Niestety, wymagania wobec mediów są odwrotne, rolą dziennikarza jest upraszczanie, tak aby każdy mógł zrozumieć, co się wydarzyło. Dlatego moją osobistą zasadą jest zobaczyć, co pisze o tej sprawie człowiek z wewnątrz.

Więcej w styczniowym numerze "Press" - kup teraz e-wydanie

 

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.